Pan Marek to człowiek, który całe życie ciężko i uczciwie pracował, często na dwóch etatach, by zapewnić rodzinie skromne, ale stabilne życie. Nigdy nie prosił o pomoc, zawsze starał się być zaradny. Tydzień temu, po powrocie z pracy, odebrał pismo od komornika. Jego serce zamarło. Grożono mu zajęciem skromnego konta bankowego z powodu długu, który absolutnie nie był jego. Kwota wskazana w piśmie była dla niego astronomiczna, paraliżująca. Najpierw był szok i niedowierzanie, a potem narastająca panika. Ogarnął go paraliżujący strach przed niezrozumiałymi przepisami, bezduszną machiną urzędniczą i wizją utraty wszystkiego. Czuł się osaczony i kompletnie zagubiony. Historia Pana Marka jest fikcyjna, ale stworzyliśmy ją na podstawie setek prawdziwych spraw, które pokazują, jak bezradny czuje się człowiek w starciu z systemem.

Właśnie takie historie były dla mnie motywacją do działania. Jako prezes fundacji, na co dzień skupiam się na rozwoju narzędzi cyfrowych, bo wierzę, że technologia może dać realną siłę tym, którzy czują się jej pozbawieni. Moją odpowiedzią na problem Pana Marka nie jest więc bezpośrednia pomoc w jednej sprawie, ale stworzenie rozwiązania, które może pomóc tysiącom osób w podobnej sytuacji.

"W chwili kryzysu nikt nie powinien czuć się bezradny i zagubiony w gąszczu paragrafów."